Tę historię zapoczątkował spacer, na którym poznałam mamę Paulinę Halienkovou. Pochwaliła mi się swoją kolekcją lalek oraz tym, że bardzo lubi szyć. Wszystko zaczęło się od lalki przypominającej Elżbietę Batory i karnawałowego stroju dla córki Pauliny.

Robiłam dla koleżanki zdjęcia jej rocznego synka z siostrzyczką. Filipka fotografowałam już jako niemowlę i pamiętam, że sporo płakał. Tym razem jednak wszystko było inaczej. Było to akurat w momencie stawiania pierwszych kroków i poznawania nowych rzeczy, był więc roześmiany i ciągle czymś zaciekawiony.

SEKRET PIĘKNYCH ZDJĘĆ

Jak też mieć takie